Porażka w Golinie.

Grom Golina - Korona Pogoń Stawiszyn 4:2 (2:1)
Dokładnie 161 dni trwała passa Korony Pogoń Stawiszyn bez porażki w oficjalnych spotkaniach, niestety okres ten przerwała drużyna Gromu Golina. W siódmej kolejce ligowej podopieczni Piotra Tomaszewskiego nie potrafili się przeciwstawić gospodarzom i ulegli 2:4. Dobrze poukładany zespół miejscowych od samego początku dążył aby 3 pkt. pozostały w Golinie. Gospodarze swój cel osiągnęli w 17' wychodząc na prowadzenie 1:0. Zaskoczeni takim obrotem sprawy podopieczni Piotra Tomaszewskiego nie potrafili znaleźć recepty na dobrze dysponowaną w tym dniu defensywę Gromu. Nieliczne ataki Korony Pogoń przyniosły efekt w postaci wyrównania w 32 min, gdy Konrad Sadłowski zagrał futbolówkę w pole karne rywala do Patryka Brajera, a ten umieszcza piłkę w bramce strzelając z ostrego kąta w krótki górny narożnik. Po tym trafieniu napastnika przyjezdnych można było wierzyć że stawiszyńska drużyna utrzyma prym jako jedynej niepokonanej w tym sezonie. Niestety w 44 minucie spotkania po fatalnym błędzie Kaczmarka, napastnik Gromu wyszedł na pozycję sam na sam i nie miał problemu by pokonać golkipera gości. Tak zwana bramka do szatni na dobre podcięła skrzydła zawodnikom gości, gdyż jak się zdaję "Męska rozmowa w szatni" nie była w stanie wpłynąć na postawę piłkarzy. Druga odsłona gry to konsekwentna gra Gromu co przełożyło się na dwa kolejne gole dla beniaminka (52' i 74'). Pogrążona Korona była w stanie tylko odpowiedzieć w 92' golem Mateusza Majchrzaka, który zmniejszył rozmiar porażki na 4:2.